Sweeny wśród drzew
Flann O'Brien, Sweeny wśród drzew
REBIS, Poznań 1996
Niesamowita zabawa literacka. Mieszanie światów, narracji, narratorów. Przeczytałem recenzję w „Wiadomościach Kulturalnych" w czasach, gdy nie wiedziałem o Irlandii nic, no prawie nic. Że Joyce, że Beckett, ale niewiele ponadto. Zachęciła mnie, kupiłem, nie żałowałem.
Wspaniała przygoda dla ówczesnego licealisty, karmionego Mickiewiczem, Sienkiewiczem, a Gombrowiczem późno i „po łebkach". Kto by przypuszczał, że można tak pisać?
REBIS, Poznań 1996
Niesamowita zabawa literacka. Mieszanie światów, narracji, narratorów. Przeczytałem recenzję w „Wiadomościach Kulturalnych" w czasach, gdy nie wiedziałem o Irlandii nic, no prawie nic. Że Joyce, że Beckett, ale niewiele ponadto. Zachęciła mnie, kupiłem, nie żałowałem.
Wspaniała przygoda dla ówczesnego licealisty, karmionego Mickiewiczem, Sienkiewiczem, a Gombrowiczem późno i „po łebkach". Kto by przypuszczał, że można tak pisać?

